5 kwietnia minister Łukasz Szumowski powiedział w TVN 24: powinniśmy iść w kierunku obowiązkowych maseczek na ulicach, w sklepach i w pracy. Mamy coraz więcej ludzi bezobjawowo zakażonych. I wtedy ta maseczka ma sens. Czy to oznacza kolejny obowiązek?
3 kwietnia panel ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia poinformował, że rozważa wprowadzenie zalecenia noszenia masek ochronnych w miejscach publicznych, szczególnie w pomieszczeniach. Wcześniej informował, że takiej potrzeby w przypadku osób zdrowych nie ma.
Podobnie mówił minister zdrowia, który odradzał noszenie maseczek ochronnych osobom zdrowym. Problem z tym, że wiele osób jest zakażonych bezobjawowo.
Jednak 5 kwietnia minister Szumowski powiedział w TVN 24: "powinniśmy iść w kierunku obowiązkowych maseczek na ulicach, w sklepach i w pracy. Mamy coraz więcej ludzi bezobjawowo zakażonych. I wtedy ta maseczka ma sens".
Skąd to odroczenie decyzji o wprowadzeniu obowiązku? Niektórzy wskazują, że powodem był brak maseczek w sprzedaży. W weekend KPRM poinformował o uruchomieniu produkcji maseczek niemedycznych.
"Utworzonych zostanie 6 grup produkcyjnych, w których będzie skupionych ponad 100 szwalni. Miesięczny wolumen będzie wynosił blisko 40 mln maseczek niemedycznych" - powiedział 4 kwietnia KPRM.
Osobnym tematem jest kwestia, na ile takie maseczki chronią. Magazyn "Science" przeprowadził wywiad z George'em Gao, dyrektorem generalnym Chińskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób. Tekst został opublikowany 27 marca br.
Na pytanie jakie błędy popełniają inne kraje w walce z koronawirusem, odpowiedział:
"Moim zdaniem wielkim błędem w Stanach Zjednoczonych i Europie jest to, że ludzie nie noszą masek. Wirus jest przenoszony przez kropelki i bliski kontakt. Kropelki odgrywają bardzo ważną rolę - musisz nosić maskę, ponieważ kiedy mówisz, z twoich ust zawsze wydobywają się krople. Wiele osób ma bezobjawowe lub bezobjawowe infekcje. Jeśli noszą maski, może to zapobiec ucieczce kropelek przenoszących wirusa i zainfekowaniu innych.
Niektórzy użytkownicy Twittera przywołują też artykuł opublikowany 3 kwietnia w czasopiśmie "Nature Medicine", iż maski noszone w miejscach publicznych spowalniają rozwój epidemii grypy i koronawirusa.
"W eksperymentach laboratoryjnych maski znacznie zmniejszyły liczbę różnych wirusów w powietrzu pochodzących od zainfekowanych pacjentów, mierzone za pomocą urządzenia "Gesundheit II" opracowanego przez dr Dona Miltona" - wynika z tekstu.
Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie immunologii i terapii zakażeń, komentuje: - Znam ten artykuł. To eksperyment. Ale oparty na założeniu że powstaje świeży aerozol, czyli musi być chory człowiek w naszym otoczeniu.
- Maski chronią przed kontaktem z innymi ludźmi, a nie są potrzebne na ulicach, bo wirus nie fruwa. Masek, jak wszystkiego, trzeba używać z głową, a nie na pokaz - dodał w innym komentarzu.
Jon Cohen, Not wearing masks to protect against coronavirus is a ‘big mistake,’ top Chinese scientist says, www.sciencemag.org/Instytut Kształcenia Podyplomowego
Kadr Medycznych
Ul. Bobrowiecka 9, 00-728 Warszawa
T: 22 559 22 02
E: sekretariat@ikpmed.wumed.edu.pl